"GoldenEye" i "Casino Royale" wyszły mu świetnie, więc nie miałbym nic przeciwko, gdyby to Campbell robił kolejną część. Miejmy nadzieję, że Mendes podoła zadaniu i nie schrzani sprawy, tak jak Forster z poprzednim odcinkiem.
Bondy to jego najlepsze filmy :) ... inne produkcje są b klasowe, i takie no jakby to powiedzieć, bardzo bardzo amerykańskie ....
Wiecie że Cambell odrzucił propozycję wyreżyserowania "Quantum of Solace". Dowiedziałem się o tym czytając "James Bond szpieg, którego kochamy" . Ta informacja wywołała u mnie lekki szok, niemniej jednak chciałbym zobaczyć kolejnego bonda spod ręki tego pana.
Dobrze, że odrzucił, bo "Quantum" nie spełnił oczekiwań. Pewnie Campbell przeczytał scenariusz i w duchu sobie rzekł: o ja pie*dole, znów idą w złym kierunku, a przecież w "Casino Royale" wskazałem właściwą drogę...
On ma rękę do Bondów, mógłby nakręcić trylogię z prawdziwego zdarzenia, niesamowite w jego Bondach jest to, że on zdaje się wiedzieć ile czego powinno być na ekranie. Oby miał następną szansę na reżyserię.